Rezerwacja online

Lubię eksperymentować – o włosach z Anią Wyszkoni

Z wyglądu delikatna i eteryczna, w rzeczywistości jest niezwykle silną kobietą i kreatywną artystką. Choć z natury spokojna, to praca z nią jest wspaniałą zabawą. Zobaczcie, co o swoich włosach powiedziała mi Ania Wyszkoni. 

Co lubisz w swoich włosach najbardziej?
Jestem tą szczęściarą, która ma dużo włosów. Zawsze lubiłam to że są gęste, ale żeby wyglądały dobrze, to odpowiednio dbam o nie. Staram się nie obciążać ich na co dzień nadmierną stylizacją czy mocnymi upięciami. Stosuję też dobre jakościowo kosmetyki do codziennej pielęgnacji, polecane przez moich stylistów.

Jak zatem wygląda Twoja codzienna pielęgnacja?
Mój codzienny zestaw kosmetyków do pielęgnacji włosów to szampon, odżywka lub maska i obowiązkowo produkt termoochronny przed suszeniem. Ze względu na regularną koloryzację na blond stosuję też tzw. cement do włosów, który ma fantastyczne właściwości odbudowujące. Szybko regeneruje moje pasma, szczególnie po intensywnym czasie koncertów. Absolutnie polecam do włosów blond i wymagających odbudowy. Na co dzień daję włosom odpocząć i nie obciążam ich nadmiernie stylizacją, po prostu suszę i lekko podnoszę u nasady. Przy okazji wizyty u fryzjera zwykle decyduję się też na profesjonalny zabieg pielęgnacyjny. Uwielbiam kiedy moje włosy są zdrowe i lśniące, dlatego dbam o nie regularnie i sprawia mi to ogromną przyjemność.  

W jakiej fryzurze czujesz się najswobodniej, a w jakiej najseksowniej?
Najswobodniej czuję się, gdy moje włosy są związane w kucyk czy upięte w koczek, szczególnie gdy jestem w domu. Staram się, aby nie były zbyt mocno ściśnięte gumką bo to źle wpływa na ich kondycję. Spięte włosy mogą być też seksowne – dopracowany koczek czy kucyk łączą w sobie dziewczęcy urok z seksapilem. Kobieco czuję się także w lokach czy wyprostowanych włosach – to zależy także od sytuacji i całej stylizacji. 

Jak wygląda Twoje przygotowanie przed koncertem czy ważnym wyjściem?
Przed koncertem czy ważnym wyjściem medialnym korzystam z profesjonalnej pomocy. Jest ze mną wtedy stylista, makijażysta i fryzjer. Lubię czerpać od nich inspiracje bo współpracuję z osobami, które w fantastyczny sposób potrafią połączyć najnowsze trendy z elegancją, odrobiną ekstrawagancji i dziewczęcości, co wpisuje się w mój styl. Chętnie korzystam z ich rad i pomysłów, tym bardziej, że lubię eksperymentować, a jako artystka mam ku temu największą okazję właśnie na scenie. Jestem zdecydowanie na tak, jeśli chodzi o lekko niesforne włosy, którymi mogę się bawić na scenie.

Wspomniałaś, że lubisz eksperymentować z wizerunkiem. Tylko na scenie czy na co dzień?
Wybierając sceniczne stylizacje zdecydowanie odważam się na więcej. Lubię poeksperymentować w stylizacji włosów – upięciu ich czy ułożeniu w nowy sposób. Życie jest za krótkie, żeby się ograniczać. Jednak po intensywnym czasie koncertów daję odpocząć zarówno mojej skórze od makijażu,
jak i włosom od stylizacji na ciepło i nadmiaru kosmetyków do ich utrwalenia. Bardziej zachowawczo podchodzę do zmiany koloru czy cięcia. Podobam się sobie w blondzie i obecnie czasem jedynie zmieniam lekko jego odcień. Podobnie z długością – świetnie czuję się w cięciu na boba. Cenię cięcia, które są łatwe do ułożenia na co dzień, dlatego nie sądzę, aby sprawdziła się u mnie mocno skomplikowana fryzura.

Jaki jest Twój ulubiony look z koncertu lub innego wydarzenia? 
Nie mam takiego. Cenię to, że dzięki mojej pracy mogę się zmieniać bo naprawdę to lubię. Nie chcę natomiast powtarzać poprzednich stylizacji bo moda jest dla mnie pewnego rodzaju zabawą. Staram się ubierać nowocześnie, ale nie podążam ślepo za trendami.

Na początku kariery miałaś ciemne włosy, teraz od kilku lat jesteś wierna blondowi. Skąd ta zmiana? Czy kolor włosów odzwierciedla Twoje samopoczucie w danym czasie? 
Ciemne włosy na początku mojej kariery i współpracy z zespołem Łzy na pewno były odzwierciedleniem pewnego rodzaju buntu. Z kolei późniejsza metamorfoza na krótkie, rude włosy wiązała się z chęcią zaznaczenia, że coś się zmieniło w moim życiu. Rozstałam się z zespołem i po raz pierwszy wystąpiłam w Opolu jako Ania Wyszkoni. To był przełom w mojej karierze. Blond to powrót poniekąd do mojego naturalnego koloru. Jestem w innym momencie życia, czuję się bezpiecznie i stabilnie – mam wrażenie, że mój kolor teraz właśnie to odzwierciedla.

Na jaką zmianę w wyglądzie nigdy byś się nie zdecydowała?
Wątpię, że kiedykolwiek powrócę do czarnego koloru włosów. Mam urodę typowo słowiańską, więc lepiej wyglądam i czuje się w blondzie. Z życia natomiast wyciągnęłam już wniosek, aby nigdy nie mówić nigdy. Kto wie, może za rok będę miała potrzebę ogolić głowę na łyso, choć obecnie myślę, że to irracjonalny pomysł.